Stał na skraju jednej z chmur i
obserwował z góry zwykłych ludzi będących w ciągłym pośpiechu. Miał
kruczoczarne włosy kontrastujące z jego białymi skrzydłami. Był aniołem w
czystej postaci. Piękny i nieskazitelny, ale jego niebieskie oczy pogrążone
były w smutku. Wiedział dobrze, że to co mogłoby się wydawać idealne, wcale
takie nie było. Od jakiegoś czasu męczyła go pewna myśl, która raz na zawsze
zmieniła jego światopogląd.
To stało się pewnego jesiennego wieczoru. Był aniołem stróżem pewnego
nastolatka. Chłopak był nękany przez swoich rówieśników, a jego rodzice ciągle
na niego krzyczeli i bili go. Nie miał znikąd pomocy, choć szukał jej gdzie się
tylko dało. Nie mógł już dłużej znieść tego cierpienia, dlatego postanowił skrócić
swoją mękę. Gdy ojciec był w pracy, a matka poszła na zakupy, chłopak zamknął
się w łazience i podciął sobie żyły. Anioł na to wszystko patrzył i cierpiał
razem z chłopakiem. Nie mógł nic zrobić, choć bardzo chciał. Nastolatek umarł.
Anioł sądził, że jego podopieczny pójdzie do nieba, gdyż przez całe swoje życie
był dobry. Stało się jednak inaczej. Chłopak poszedł do piekła tylko dlatego,
że odebrał sobie samemu życie. Anioł tego nie rozumiał.
- "To przecież otoczenie
było złe, a nie ten chłopak. Dlaczego ma cierpieć za to, że nie mógł wytrzymać
cierpienia jakie go spotkało? Jego śmierć to była wina znęcających się nad nim
ludzi."
To wydarzenie zmieniło anioła na
zawsze. Pragnął to zmienić. Przywrócić sprawiedliwość, która została przez wszystkie
inne anioły zapomniana. Nie mógł zapobiec śmierci, ale mógł uratować przed
piekłem. Był na to tylko jeden sposób.
Stał na skraju jednej z chmur i
obserwował z góry zwykłych ludzi będących w ciągłym pośpiechu. Spojrzał jeszcze
raz na raj znajdujący się za nim. Wziął głęboki oddech i skoczył. Wrócił do
świata ludzi. Nie był jednak ani człowiekiem, ani aniołem. Jego skrzydła stały
się czarne jak noc. Stał się upadłym aniołem.
No dobra, jestem w trakcie czytania Legionu, to zaczynam i słuchaj mnie Margarito: obie historie są i zapowiadają się (oby tak dalej) genialnie!
OdpowiedzUsuńWiesz tylko co?
To już chyba 11 rozdział Legionu, a wszyscy mają wszystkie części ciała na miejscu.
No, ale może tylko ja jestem taką psychopatką.
W każdym razie zapraszam także do siebie:
our-plight-for-tonight-rebels.blogspot.com
i tego, którego piszę razem z Raven:
apocalyptic-friendship.blogspot.com
Oba są o BVB, Wild Ones się pojawiają ;D